
Nie jestem w stanie zliczyć godzin, które zmitrężyłem na zastanawianie się nad sensem dalszego bytowania w ogrodzie sztuki. Nieustannie kwestionując siebie i obwiniając o kolejne niepowodzenia indyferentny świat dryfowałem ku mieliźnie mojego jestestwa (jakkolwiek pretensjonalnie to nie brzmi). A tam czekałby mnie stan wegetatywny i dożywotnie rozgoryczenie. Dlatego zdecydowałem się na ostrzenie…
Od pewnego czasu nosiłem się z zamiarem stworzenia własnej strony internetowej, którą mógłbym rozwijać, wbrew algorytmom, wedle własnego widzimisię. Przestrzeni, w której bez zbędnego skrępowania mogę dokonywać twórczego ekshibicjonizmu w obszarze muzyki, fotografii czy… pisarstwa (tak, kiedyś nawet sporo pisałem). Miejsca, w którym będę dzielił się z Wami moją sztuką (nawet jeśli pisaną przez małe „s”) a nie dostarczał „treści” wiecznie nienasyconej korporacji.
Nie chcę uprawiać tu zbędnej fanfaronady, deklarować czegokolwiek czy zakładać sobie chomąto w postaci ram czasowych. Będę, raczej nieregularnie, dzielił się tu z Wami owocami mojej pracy twórczej. Oczywiście nie rezygnuję z obecności w social media, choć częściej będę zapraszał Was tutaj. Mam nadzieję, że będziecie mnie często odwiedzać.
Do zobaczenia!
Fabian Filiks
PS. Gdy szukałem jakiegoś motywu żeby zilustrować ten wpis natrafiłem na zdjęcie, które zrobiłem w Gdańsku w czerwcu 2023 roku. To drzewo dosłownie wyrosło przede mną tuż nad brzegiem morza. Jego kształt przynosi mi na myśl runę Kaun (Fuþark młodszy) tworząc szerokie pole do interpretacji. I świetny znak do wpisu zapowiadającego ponowne rozpalenie w sobie pasji tworzenia. Przypadek? Nie sądzę…
PS2. Obecnie pracuję nad kilkoma płytami z kompletnie rożnych od siebie muzycznych światów. Na rezultaty trzeba będzie jednak chwilę poczekać, ale na pewno będę o nich informował już niedługo.